30 marca 2017

After. Bez siebie nie przetrwamy - RECENZJA

Autor: Anna Todd
Tytuł: Bez siebie nie przetrwamy
Seria: After
Wydawnictwo: Między Słowami
Ilość stron: 576



"Romantyzm jest przereklamowany, realizm jest na topie."



Związek Tessy i Hardina przeszedł wiele prób, ale po każdej z nich uczucie między nimi było coraz mocniejsze.

Wszystko się zmienia, gdy Hardin odkrywa coraz bardziej mroczną przeszłość swojej rodziny. To dla niego cios nie do zniesienia. W rozpaczy posuwa się do czegoś, czego Tessa nie jest w stanie mu wybaczyć. Dziewczyna zaczyna rozumieć, że chociaż kocha Hardina ponad wszystko, nie może z nim zostać.
Czy tak ma wyglądać koniec ich miłości? Czy Hardin będzie chciał zawalczyć o związek z Tessą, a przede wszystkim – o samego siebie?


Znowu oni - Tessa i Hardin - przeciwko całemu światu. Kto wie, do czego można się posunąć w obliczu katastrofy, która pochłania nie tylko ciebie, ale i wszystkich dookoła. Pozostaje jedynie nieduża wiara w to, że w końcu coś się uda. Jednak czy tracąc wszystko odnajdą wreszcie siebie ? Ostatnia część cyklu After. 

"Kocham go, zawsze będę kochała tego mężczyznę, lecz mam już dość. Nie dam rady dalej stanowić paliwa dla jego ognia, kiedy on wciąż wraca z kolejnymi wiadrami wody, by go ugasić."


Zaczynając koniec tej serii, jakim jest książka "Bez siebie nie przetrwamy", nie byłam pewna, czy rozwój wydarzeń mnie zadowoli. Wbrew moim wszystkim oczekiwaniom, nie myślałam, że będzie inna niż jej poprzedniczki. Jednak ta część porwała mnie bez końca. Dopiero przez tą część pokochałam tak naprawdę tą serię. Mimo moich wszystkich obaw, warto było przeczytać tamte trzy książki, by dojść do tej najlepszej z nich. 

Ta część była pełna emocji. Bardzo podobało mi się to, że skupiała się ona nie tyle na pożądaniu, ile na opisach przeżyć, które miały tak dużą rolę na działania i zachowanie bohaterów. Nie było tego motywu rozstań i powrotów co w poprzednich książkach. Bardziej pojawiała się walka z samym sobą. To była można powiedzieć opowieść o trudach życia i bycia człowiekiem. Pokazuje, jak ciężko jest kochać, czy chociażby akceptować siebie. 

Podczas czytania całej tej serii, można zobaczyć, jak bardzo Hardin się zmienił. Z typowego bad boy'a stał się mężczyzną, który zrobiłby wszystko dla osoby, którą kocha nad życie. Od początku kochałam tego bohatera, między innymi za jego determinację. Arogancja i pewność siebie tylko dodawały mu uroku. A Tessa - cóż tu dużo mówić: została moim wzorcem do naśladowania. Pokazała, jak pokonać nieśmiałość i cieszyć się życiem. Dużo osób chciałoby mieć tyle odwagi co ona, ale niestety to wcale nie jest takie łatwe. Czasem można stracić więcej, niż się zyska i trzeba brać to pod uwagę.

"Zawsze jest kolejny dzień, zawsze można naprawić to, co się spieprzyło, i wynagrodzić to ludziom, których się zraniło, i zawsze jest ktoś, kto nas kocha, nawet jeśli czujemy się całkowicie osamotnieni i po prostu dryfujemy w oczekiwaniu na następne rozczarowanie. Zawsze czeka nas coś lepszego."


Ogólnie rzecz biorąc - pokochałam tę książkę. Z tych wszystkich części to ta była tą idealną. Według mnie jest doskonałym zakończeniem tak rozwlekłej serii i właśnie tego oczekiwałam i na co czekałam. Może i było parę niewypałów, ale przecież nie istnieje książka bez skazy. Zawsze coś się komuś nie spodoba i nie można oczekiwać, że wszyscy będą zadowoleni. Ja jednak zaliczam się do tych zadowolonych.

"W taki właśnie sposób działa świat: jeśli chcesz czegoś wystarczająco mocno, zostaje ci odebrane i trzymane poza twoim zasięgiem."


Moja ocena: 8,4 / 10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz