9 marca 2017

After. Już nie wiem kim bez ciebie jestem - RECENZJA

Autor: Anna Todd
Tytuł: Już nie wiem kim bez ciebie jestem
Seria: After
Wydawnictwo: Znak Literanova
Ilość stron: 758



"To, że nie potrafi cię kochać tak, jak tego chcesz, nie znaczy, że nie kocha cię ze wszystkich sił."



Kiedy wydawało się już, że ich związek wkracza na nowy poziom, Tessa dowiaduje się, co naprawdę kierowało Hardinem na początku ich znajomości. Takiego okrucieństwa Tessa nie może wybaczyć nawet jemu. Aby zapomnieć o Hardinie, rzuca się w wir pracy. Ale Hardin nie ma zamiaru się poddać… 
Czy Tessa jest w stanie wybaczyć Hardinowi? I – co ważniejsze – czy Hardin jest w stanie się zmienić?

Oto druga powieść z serii After, która tak bardzo mnie wciągnęła. Kolejny raz spotykam się z moimi ulubionymi bohaterami, jakimi są Tessa i Hardin. Ich związek został wystawiony na próbę, kiedy Tessa odkryła brutalną prawdę, jakiej by się nigdy nie spodziewała. Jej całe życie legło w gruzach, a zaufanie do Hardina wyparowało. Musi poradzić sobie z demonami przeszłości i pogodzić się z losem, co wcale nie jest takie łatwe. Oboje borykają się ze swoimi problemami, które usiłują zwalić na tę drugą osobę, przez co ranią siebie nawzajem. Ta droga jest trudna i bolesna, jednak wciąż coś ich do siebie ciągnie i nie są w stanie wytrzymać bez siebie długo...

"Kiedy pozwolisz sobie uwierzyć w zbyt wiele kłamstw, trudno już odnaleźć drogę powrotną do prawdy."


Przy czytaniu tej części muszę powiedzieć, że miałam dość mieszane uczucia. Czasem wciągałam się w nią bez końca, a czasem zmuszałam się do jej czytania. Przyznam szczerze, że w trakcie studiowania tejże powieści, bardzo polubiłam Hardina. Wydaje mi się, że rozdziały pisane z jego punktu widzenia były wbrew pozorom ciekawsze od tych, w których to Tessa wyrażała swoje myśli. Miały one w sobie mniej ckliwości i były zdecydowanie "żywsze" jeśli chodzi o słownictwo. Coraz bardziej natomiast irytowało mnie zachowanie Tessy. Mam tutaj na myśli jej ciągłe niezdecydowanie i to, jak ciągle gra na uczuciach innych. Tak więc, w tym wypadku Hardin, pomimo swojej wybuchowości, wypada nieco korzystniej niż jego dziewczyna. 

"Żyjemy w świecie, w którym wszyscy popeł­niają błędy, nawet niesamowicie naiwne dziewczyny, które zazwy­czaj są ofiarami charakteru i braku wrażliwości swoich chłopaków. Nikt na tym świecie nie jest prawdziwie niewinny. Nikt. Ludzie, którzy mają siebie za doskonałych, są najgorsi ze wszystkich."


Trochę uciążliwa jest jednak fabuła, która ciągle przedstawia się w ten sam sposób: on coś zrobi, potem przeprasza, a ona mu wybacza i potem jest seks na zgodę. Tak naprawdę jakakolwiek tajemnica nie wyjdzie na jaw, zawsze odbywa się to w taki sam sposób. I choć czasem wydaje się, że poszli już krok naprzód, to zawsze okazuje się, że cofnęli się o dwa kroki w tył. 

Podsumowując, część była trochę gorsza od poprzedniej. Było w niej więcej kłótni, więcej smutku, a bardzo mało chwil radości. Jednak ja bardzo rzadko tracę nadzieję i wierzę w to, że następny tom jeszcze mnie czymś zaskoczy.

"Muzyka bardzo pomaga. Słuchanie o bólu innych przypomina mi, że nie jestem jedyną osobą, która cierpi w życiu. Nie jestem jedyną osobą, która kochała kogoś, kto nie kochał jej na tyle, żeby o nią walczyć."


Moja ocena: 7,4 / 10

2 komentarze:

  1. Ja przeczytałam tą serię ale mam mieszane uczucia co do tej książki, ponieważ jest bardzo przewidywalna. I schematyczne najbardziej mi się podobała pierwsza część.
    mój blog

    OdpowiedzUsuń